Witajcie blogowe koleżanki.
Dlaczego czas tak przyspiesza, kiedy terminy krążą
nad nami? Za półtora tygodnia wracam do Polski a zobowiązałam się do wykonania
różnych prac przed tym wyjazdem. Tak
więc nie będzie przesadą stwierdzenie ,że maszyna hurkocze u mnie niemal non
stop. Pojęcia nie mam co u Was i
prawdopodobnie ta niewiedza potrwa aż do czasu , kiedy będę w rodzinnym domu i znajdę odrobinę wytchnienia. A
co powstaje ? Głównie różne zawieszki z okazji chrztu dziecka, ale również te,
które można przymocować do świecy wielkanocnej, poza tym wielkanocne ozdoby
różnego sortu. Z trudem znalazłam też czas ,żeby odnowić starą klatkę, która przez
ostatni rok czekała na lepsze czasy, ale cieszę się bardzo z tej przemiany, bo klatka dodaje wnętrzu, iście wiosennego powiewu. A w środku mały ogródek.
A oto moje szyjątka-będzie słodko ;-)..., ale na szczęście nietucząco
Króliczek na zdjęciach powyżej to pierwszy z wielu jakie ostatnio powstały, a powstały zarówno dziewczynki jak i chłopcy.O tym następnym razem.
I kilka nowinek z ogródka
cdn.
P.S.UDANEGO WEEKENDU