czwartek, 29 września 2016

URODZINY NATALKI

Jak wspominałam w ostatnim poście nasza Natalka skończyła siedem lat.Nie było wprawdzie tym razem dużej uroczystości i wielkiej grupy dzieci, ale świętowaliśmy w małym gronie a popołudnie Natalka spędziła z trójką zaproszonych dzieci z sąsiedztwa. Torcik miał być czekoladowy i niewielki. I taki kupił mój mąż.Kłopotliwy okazał sie jednak jego wygląd-dość poważny jak dla 7-letniej dziewczynki.(zdjęcie tortu w trakcie mojej interwencji-z góry przepraszam za słaba ostrość, ale wtedy liczył się czas;-))Tu więc wkroczyłam ja. Dorobiłam nieco masy waniliowej z przepisu znalezionego  TU, wykorzystałam kilka słodkich ozdobników do ciast i 2 bajkowe figurki.Otrzymałam to co na zdjęciu poniżej. Natalka była zachwycona.Przyznam ,że myślałam ,żeby w tym roku samej zrobić torta, ale torty czekoladowe, to nie moja bajka, ostatnio moje podniebienie nie toleruje nawet odrobiny tej słodkości....


Zanim jednak pojawił sie tort, było grilowanie a na ruszcie znalazły się tak lubiane przez Natalkę skrzydełka.Obiad zjedliśmy na dworze,pogoda nam dopisała.



 Natalka z tatą i ciocią.




Poza prezentami w postaci Barbie-syrenki, i latajacej wrózki-różowej laleczki,które sprezentowała  ciocia , od nas, rodziców dostała książeczki i kilka moich szyjątek.Dzisiaj pokażę jedynie książki, żeby nie przeładować postu zbytnią ilością zdjęć.
Pierwsza pozycja to pierwszy tom przygód  Harrego Pottera, z pięknymi ilustracjami Jima Keya.Wspaniała i już niedługo , jak tylko skończymy inną książkę, zaczniemy ją czytać...






 Druga, to greckie wydanie Małego Księcia, tu ilustracje zaczerpnięte zostały z filmu, który jeszcze nie tak dawno gościł w kinach....Natalka bardzo lubi ten film i często do niego wraca...




 Ostatnia to Opowiastki Beatrix Potter, ta książka również wypełniona jest mnóstwem obrazków.Nasza córcia  podczas gdy czytam jej książki bardzo lubi oglądać ilustracje, dlatego wybierając dla niej nowe i ja zwracam  na to uwagę...



 c.d.n...

niedziela, 25 września 2016

ROK SZKOLNY 2016/2017 ZACZĘTY.

Trochę mnie nie było i stęsniłam się za blogiem.Obowiązki sprawiły, że internet odszedł na dalszy plan.Natalka od 2 tygodni chodzi do szkoły, więc  do listy codziennych zadań dopisać mogę kolejny punkt, czyli odrabianie lekcji i nauka z nią. Tutaj rozpoczęcie roku jest 12 września, tego dnia dzieci dostają tez komplet książek do szkoły, rodzicom odpada więc męczący obowiązek poszukiwania odpowiednich i płacenia za nie. 


Nie wiem jak teraz jest w Polsce, ale kiedy ja chodziłam do szkoły, to pamiętam ile czasu trzeba było zmarnować na te poszukiwania, bo co szkoła to inny autor podręczników.Masakra.Ja czasem narzekam na kiepską organizację Greków, ale jeśli chodzi o naukę to mam wrażenie ,że pomimo odczucia swobody, organizacja jest jakaś lepsza.Lekcje w szkole kończą się dla wszystkich klas o tej samej godzinnie codziennie.A po lekcjach, Ci rodzice którzy chcą moga zapisać dziecko na bezpłatne  dodatkowe 2 godziny, podczas których ich pociechy odrabiają lekcje z nauczycielem i mają też zajęcia na komputerze.( Oj tam , oj tam powiedzą niektórzy"my mamy za to 500+"  ;-0.)My z tych zajęć  korzystaliśmy w zeszłym roku.W tym roku ja przejęłam pałeczkę , po to by wprawić się w pisaniu i poprawić znajomośc greckiego.
Dodatkowo od tego roku uczę Natalkę polskiego alfabetu i czytania po polsku. Uznałam ,że skoro po grecku już czyta całkiem nieźle, to poznanie kolejnego alfabetu, który różni się bardzo od greckiego, nie powinno spowodować   chaosu  w jej główce.Jak na razie radzi sobie świetnie.Przy okazji pokażę Wam kilka ujęć z jej kącika nauki i pochwalę się starym obrazkiem, który kiedyś wisiał  w moim pokoju, kiedy byłam dzieckiem.W pokoju ja i brat mieliśmy  same obrazy Wyspiańskiego, przedstawiające dzieci, ale do tego mam największy sentyment.Pozostałe wiszą teraz w pokoju naszej babci.












Tydzień temu ostatni raz pojechaliśmy nad morze. Poza oczywistą frajdą z odpoczynku i wygrzania się na słoneczku, które o tej porze roku, jest dla mnie idealne, mieliśmy okazję zobaczyć ławicę delfinów i to całkiem blisko brzegu.Cudowny widok.Szkoda jedynie ,że nie uchwyciłam tego na zdjęciach.Na fotkach za to znalazła się Natalka oczywiście i w wodzie, i podczas zabawy z tatą.






A 22 września Natalka obchodziła 7 urodziny.No i trochę czasu zabrało mi przygotowanie dla niej prezentów, ale o tym innym razem.Sami więc widzicie, że w takich okolicznościach deficyt czasu to nic nadzwyczajnego ;-).Do zobaczenia następnym razem....oby nie za długo.

środa, 7 września 2016

SZYDEŁKOWE LALE

Obiecane Natalce lalylale w końcu znalazły się w jej łapkach.Musiała dość długo na nie czekać, ale w końcu udało mi się je zrobić i mam chwilę wytchnienia ... choć nie za długą ,bo jak mówi pewne przysłowie :" apetyt rośnie w miarę jedzenia" i już słyszę westchnienia do kolejnych szydełkowych lal....Całe szczęście ,że  robi się je całkiem łatwo i że szydełkowanie sprawia mi przyjemność....Wzorki są dostępne między innymi tu .Wzorek na baranka dostałam od jednej z blogowiczek,Aniu jeśli to czytasz, to jeszcze raz Ci dziekuję. Przy okazji tworzenia szaliczków, wykorzystałam druty i powiem Wam ,że mam wielką ochotę zrobić jakąś czapę, czy skarpety na drutach włąśnie, choć przyznaję ,że korzystanie przy tym z pięciu drutów na raz jest dla mnie nieco kłopotliwe...No, ale zobaczymy.... Jestem dość uparta, więc jakieś szanse są ;-)...












U nas  od 2 dni pada, cudowna przerwa od codziennych upałów...